ja sama mam problem z ocena tego filmu. Trochę bym polemizowała z tym co mówisz. Skoro nie robiła tego dla kasy to pewnie była psychiczna...
Ktoś niżej fajnie napisał, ze poruszono tu temat takiej ślepej dobroci, która w efekcie wyrządza komuś krzywdę.
Ja wydając wyrok miałabym wielki dylemat, bo faktycznie Vera jest chodzącą dobrocią /tak , wiem ze to śmiesznie brzmi w stosunku do tego co robiła/
Ona naprawdę chciała tylko pomoc kobietom w sytuacji bez wyjścia.
W każdym razie, po obejrzeniu filmu mam mieszane uczucia, no i przyznam ze i mnie ten film jakoś szczególnie nie przekonał.

nie wyjaśniono dokładnie jej pobudek, ale jest tam taka scena:
w czasie przesłuchania komisarz pyta ją czy sama kiedyś przez to przeszła, a ona nie jest w stanie odpowiedzieć tylko jeszcze bardziej zanosi się płaczem.
może to sugerować, że verze ktoś kiedyś w ten sposób pomógł i dlatego sama chciała nieść taką pomoc innym.

Mam zamiar obejrzeć ten film dziś, a sądząc po Waszych wypowiedziach, to, że Vera Drake robiła dobrze, czy też źle, to jedno, ale pozostaje też społeczny obraz tego, że kobiety były w pewien sposób do tego zmuszone. Żadna nie chciała mieć "zmarnowanego" życia przez nieślubne dziecko. Może nie chodzi tylko o tą jedną kobietę. Osobiście nie popieram aborcji, tak samo jak uznawanie samotnej matki za gorszą(kobiety często z takich powodów decydują się na aborcję) a przecież 50 lat wstecz to oznaczało wycofanie się z życia towarzyskiego, uczuciowego. A kwestia czy Vera Drake postępowała dobrze, czy źle... to społeczeństwo było źle nastawione na takie kobiety, jakim pomagała Vera, bo jakie one miały wyjście? Mieć nieślubne dziecko, i być tymi gorszymi, których się potępia na kazaniach w kościele, albo zrobić po cichu i kryjomu, aby obarczyć tylko własne sumienie.
Stare dewotki i księża, co życia nie znają za grosz wyznaczały granice pomiędzy człowiekiem dobrym a potępionym, i to przez bogu ducha winne dzieci!

Ja mam takie same wrażenia. Film nijaki, mimo doskonałego aktorstwa Imeldy Staunton. Nie rozumiem, dlaczego Vera była załamana i skruszona, skoro, jak twierdziła- uważała, że to co robi jest dobre i konieczne. Mam takie same wrażenie, że była chora psychicznie. Jakie miało być przesłanie tego filmu- naprawdę nie wiem. Film dziwaczny, nierealistyczny, nieprzekonujący, po prostu źle zrobiony. Szkoda. 5/10